Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Utwór z przekazem, czyli rap w służbie narodu

Niniejszy artykuł jest odpowiedzią na tekst Jakuba Bożka pt.: “Rapem w lemingi, ku chwale ojczyzny”, który ukazał się dnia 17.12.2012 na łamach Dziennika Opinii Krytyka Polityczna oraz dzień później w przedruku na stronie CGM.pl (Codziennej Gazety Muzycznej).

Utwór z przekazem, czyli rap w służbie narodu
Niniejszy artykuł jest odpowiedzią na tekst Jakuba Bożka pt.: “Rapem w lemingi, ku chwale ojczyzny”, który ukazał się dnia 17.12.2012 na łamach Dziennika Opinii Krytyka Polityczna oraz dzień później w przedruku na stronie CGM.pl (Codziennej Gazety Muzycznej) pod tym adresem.

Ponieważ zdaję sobie sprawę, że wielu moich czytelników nie słucha rapu, na wstępie pragnę poruszyć kwestię jakże newralgiczną i ważną dla tego wpisu. By mieć odpowiedni punkt odniesienia, zobowiązany jestem przedstawić czytelnikom czym jest rap i skąd się wziął. Zacznijmy więc od zdefiniowania pojęcia rap.

Rap jest to styl w muzyce wokalnej, polegający na rytmicznym i ekspresyjnym wypowiadaniu słów oraz ich rymowaniu. Rap wywodzi się z Bronxu, gdzie w latach 70, był sposobem na opisywanie otaczającego świata, którego nie była w stanie zaakceptować zbuntowana czarnoskóra młodzież. Popularność zyskiwał głównie przez niesławę, którą zawdzięczał wulgarnym tekstom oraz często kontrowersyjnym poglądom w nich głoszonym. Efektem niesławy, były zakazy sprzedaży płyt nieletnim słuchaczom oraz opatrzenie płyt stosownym ostrzeżeniem. Zakazany owoc smakuje najbardziej, więc rap nie stracił na mocy tylko rozlał się po całych stanach i w konsekwencji po całym świecie.

Tak pokrótce można opisać historię rapu. Mógłbym się tu produkować i opisywać krok po kroku co się działo, opisywać rozłamy, rap-szkoły, konflikty, etc… jednak nie o to tu chodzi. Wydaje mi się, że najważniejsze elementy się tu znalazły. Znając nawet tak skróconą historię rapu, można dostrzec elementy leżące u jego podstaw. Autor chwali się, że posiada niezliczoną liczbę albumów z różnych wytwórni. Twierdzi, że zna teksty. Jednak o samym rapie widocznie pojęcia nie ma! Bardziej przypomina on kolekcjonera niż słuchacza, a co dopiero świadomego słuchacza, wiedzącego coś o muzyce rap. Ale nie będę się pastwić nad samym autorem, tylko przedstawię skąd taki krytyczny odbiór jego tekstu. Z wyżej przytoczonej – skróconej – genezy rapu należy podkreślić kilka elementów.

Między innymi u podstaw muzyki rap leży bunt. Wyrazem tego buntu, było opisywanie otaczającego świata, tak jak autor tekstu go postrzegał. Opis ten od początku był subiektywny i nie podlegał ocenie jakiegoś “biura nadzoru rapu,” które by wyrokowało czy raper widzi świat właściwie czy też nie. Jedynym potwierdzeniem właściwych spostrzeżeń była publika, która “jarała się Twoją zajawką” (wyrażała aprobatę dla twoich tekstów). Nawijanie tekstów o niczym, nie przyciągało słuchaczy. Trzeba było więc być autentycznym i wyrazistym w swojej twórczości.

Czy od tamtych czasów coś się zmieniło? Z pewnością rap nabrał rozgłosu. Nie jest już muzyką jedynie zbuntowanych ulic Bronxu. Jednak główne jego zasady pozostały niezmienne. Ma opisywać świat widziany oczami rapera, który ma być w tym opisie autentyczny. Artysta nie może pozwolić sobie na naciąganie swoich spostrzeżeń dla zwiększonej sprzedaży.
Od czasu gdy rap uległ popularyzacji zmieniło się wiele. Artyści, którzy nawijali o murkach i osiedlowych akcjach, dorośli – zmienił się im odbiór świata. Patrzą teraz na niego z perspektywy ojców, mężów, osób muszących się utrzymać. Światem przestał być już osiedlowy trzepak czy też dzielnica/miasto. Życie ich pchnęło na szersze wody. Widząc więcej, wiedząc więcej, nadal opisują życie. Zmieniła się perspektywa postrzegania, lecz nie zmienił się autentyzm i szczerość, będące podstawowymi atrybutami rapu.

Widząc na łamach jakiego badziewia ukazała się publikacja  Jakuba B., nie dziwi mnie, że jest przerażony zmianami zachodzącymi w rapie. Autor, dokłada wszelkich starań, by przedstawić przytaczanych raperów jako osoby, które postradały rozum. Nie dziwi to w kontekście podobnych prób ośmieszenia i oczernienia uczestników Marszu Niepodległości, Marszu "Idzie antykomuna" oraz innych inicjatyw patriotycznych, ustami dziennikarzyn z GW. Przedstawia się ich jako "matołów", którzy z trudem skończyli podstawówkę i którym można wcisnąć wszystko, bo i tak łykną bez zastanowienia. Ale czy na pewno tak jest?
Pih – AdamPiechocki – Absolwent Wydziału Prawa na Uniwersytecie w Białymstoku;
O.S.T.R – Adam Ostrowski - Absolwent Akademii Muzycznej w Łodzi w klasie skrzypiec;
Eldo – Leszek Kaźmierczak – Liceum Ogólnokształcącego im. Górskiego na warszawskim Wawrzyszewie, współpracował z Leszkiem Możdżerem i Moniką Brodką;
Resztę można sprawdzić samemu, z pewnością gdzieś widnieją informacje.

Z czego więc wynika przerażenie i oburzenie autora na taki stan rzeczy? To proste! Boi się, że społeczeństwo, które chciałby sprowadzić do roli bezmyślnego bydła, pokornie wykonującego polecenia, przeciwstawia się w coraz większym stopniu i budzi się z propagandowego letargu! To przebudzenie ma swoje odzwierciedlenie także w rap-sztuce. Oby więcej takich przebudzonych i mniej łak MC i łaków pokroju Kuby Brożka. Prawdziwy rap zawsze był, jest i będzie odzwierciedleniem rzeczywistości!


Artykuł pochodzi z bloga: moimskromnymzdaniem.pl - Gorąco zachęcam do systematycznego odwiedzania lub śledzenia na bieżąco facebookowego fanpage'a bloga: moimskromnymzdaniem.pl oraz fanpage'a autora: Szymon Kempny
Data:

Szymon Kempny

Moim skromnym zdaniem - https://www.mpolska24.pl/blog/12

Albert Einstein rzekł: "Prawdą jest, że wewnętrznie wolnego człowieka można zniszczyć, ale jednostki takiej nie sposób zniewolić ani też posłużyć się nią jako ślepym narzędziem."
Blog zawiera prywatne opinie wewnętrznie wolnego człowieka. Staram się postrzegać i opisywać świat takim jaki jest. Jeśli zadaję pytania, częściej mają one zmusić do przemyśleń aniżeli uzyskać Twoją odpowiedź. Trudno mnie przekonać do racji, których nie podzielam, szczególnie jeśli nie można ich zweryfikować.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.